Na początku zanosiło się na ulubieńca, było fajnie, pięknie, ale do czasu...Mowa będzie o maskarze od Wibo, uwielbianej przez wiele osób Extreme Lashes, Volume Mascara. Pogrubiający, niewodoodporny, czarny tusz.
Po kilku pierwszych, może kilkunastu użyciach, byłam zadowolona, nawet bardzo, wszystko pięknie, moje baaaardzo niesforne rzęsiska, krótkie, rosnąc we wszystkie strony zostały ujarzmione, ładnie pogrubiał, nie sklejał i w ogóle:) Ale po jakimś czasie zaczął mi grudkować i sklejać rzęsy, wiem że może na zdjęciach tego do końca nie widać, ale tusz jest dla mnie średni;/ Pogrubia dalej bardzo fajnie, ale nic poza tym...
Przepraszam za zeza na drugim zdjęciu :D |
Ale nie będę płakała z tego powodu, Wibo ma jeszcze sporo ciekawych maskar, więc będzie co testować:) Może Wy macie jakiś ciekawy tusz, który mi polecicie wypróbować? Chętnie się dowiem:) Buziaczki:*
według mnie efekt nie jest zły, no ale też nie jest jakiś rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć;)
UsuńEfekt jest ładny, ale do extreme sporo mu brakuje ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie:) może 4 warstwy byłyby ekstremalne:D ekstremalnie poklejone raczej:P
Usuńmiałam ten tusz, mi trochę bardziej wydłużał ;)
OdpowiedzUsuńprzy moich krótkich rzęsach każdy tusz daje za wygraną i rezygnuje z wydłużania:D
Usuńfaktycznie szału nie robi
OdpowiedzUsuńdla mnie bombowy efekt dawał Max Factor 2000 calorie :)
Dzięki za polecenie:)
Usuńzwykły, przeciętny ale spotykałam gorsze:)
OdpowiedzUsuńnie ma się co rozwodzić nad tuszem:)
UsuńWidać te grudki, niestety.. Ale od tuszy Wibo dużo nie wymagam, bo to tanioszki są :P
OdpowiedzUsuńno pewnie, że tak, ale czasem nas te tanioszki zaskakują, więc podnosimy im poprzeczkę:)
UsuńTeż go mam i nie narzekam:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam żółte tusze od Maybellin.Nie zamienię ich na żadne inne. :)
OdpowiedzUsuńWitam:) Z góry przepraszam, że piszę nie na temat, ale od jakiegoś czas z ogromnym podziwem odwiedzam Twój blog. Niedawno założyłam konto na gogle i chce założyć bloga z wyrobami ręcznymi- bransoletki, masa solna itp. Jestem totalnie zielona i mam pytanie jakiego szablonu użyłaś do swojego bloga i w jakim programie graficznym obrabiasz zdjęcia? Bardzo proszę o odpowiedź. Nie martw się nie będę kopiować Twojej szaty graficznej, ale Twój blog jest dla mnie wzorem prostej elegancji i stał się dla mnie inspiracją. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńEwa
Bardzo miło mi to słyszeć:) Szablon "Prosty", ale jest on zmieniany na milion sposobów przeze mnie, kolory, wielkości, szerokości, czcionki, kody CSS itd.:) musisz w ustawieniach kombinować na wszelkie sposoby i w końcu uzyskasz to czego oczekujesz:) Posiedzisz trochę na bloggerze to szybko załapiesz z czym to się je:) jeżeli będziesz miała jakieś pytania albo problemy pisz na maila, chętnie Ci pomogę:) mail: bag.full.of.surprises@gmail.com :) Pozdrawiam i powodzenia :)
UsuńZa taką cenę to można spróbować. Nie wygląda źle :)
OdpowiedzUsuńEfekt taki na co dzień, ale na pewno nie jest ekstremalny :)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę pomiędzy jedną warstwą, a dwiema.
OdpowiedzUsuńJa z Wibo lubię tą zieloną mascare!
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach prezentuje się bardzo fajnie, ale szkoda, że po jakimś czasie efekt się popsuł :/
OdpowiedzUsuńwow fajny efekt:) musze mu się bliżej przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńJa polecam żółty Lovely :)
OdpowiedzUsuńPolecam L'oreal Double Extension - beauty tubes. Trzeba nauczyć się go nakładać, bo inaczej może posklejać rzęsy (rozczesać rzęsy szczoteczką po naniesieniu bazy i dopiero nałożyć tusz), ale efekt jest rewelacyjny - pogrubia i niesamowicie wydłuża rzęsy. Co dla mnie najważniejsze - technologia beauty tubes sprawia, że tusz się nie rozmazuje (po każdym innym po jakimś czasie mam oczy pandy) i dobrze się zmywa ciepłą wodą. Nie niszczy rzęs. Zachęcam do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuń