W taki sposób swój produkt reklamuje producent, a raczej jako kurację szokową dla naszej skóry. Rzadko zdarza mi się zgadzać z takimi obietnicami, Wam pewnie też, no ale co reklama robi z ludźmi to wszyscy wiemy. Intensywne serum ultra nawilżające Oxygen firmy Sensilis, to o nim mowa.
" Kuracja szokowa, która powoduje ekstremalne podniesienie poziomu nawilżenia skóry, stymuluje mechanizmy naturalnego nawilżenia i wzmacnia odporność skóry. Molekuły czystego tlenu pomagają w eliminacji toksyn i stymulują metabolizm komórkowy, niwelując oznaki zmęczenia, Konsystencja żelowa nie zawiera olejków. Dla cery suchej i odwodnionej."
Pojemność: 30 ml
Cena: ok. 100 zł
Stosowałam je w parze z bratem, o którym pisałam TUTAJ. Serum dostajemy zapakowane w papierowe opakowanie, sama buteleczka jest plastikowa i prezentuje się całkiem elegancko i przyjemnie dla oka :). Buteleczka jest matowa, ale delikatnie prześwitująca, przez co widać ile produktu nam zostało, tym bardziej, że serum ma turkusowo-mleczny kolor :) Pachnie bardzo fajnie, delikatnie, nic nachalnego.
Buteleczka ma pompkę typu airless, więc wszystko do ostatniej kropli z niego wydobędziemy, pompka się nie zacina, nie pluje, można stopniować wydobycie. Jedna cała pompka wystarczała mi na pokrycie całej twarzy i szyi, serum szybko można rozprowadzić, wchłania się dosyć szybko, ale minusem dla mnie jest lepka warstwa jaką zostawia i niestety długo takie uczucie się utrzymuje.
Przeważnie nakładałam na nie krem i wtedy jakoś to klejenie było niwelowane. Od czasu do czasu jednak, kiedy nie miałam czasu na czekanie i nakładanie tych dwóch warstw przed makijażem, kładłam tylko serum. Po kilkunastu minutach robiłam makijaż i delikatna lepkość była wyczuwalna, to nie przeszkadzało w wykonaniu make-upu, nie wpływało także na jego wygląd, chodzi tylko o moje odczucie, zwyczajnie denerwuje mnie jak coś klei mi się na twarzy :) Makijaż na samym serum jak i serum z kremem trzyma się standardowo :)
No i to był jedyny jego minus, bo serum nawilża jak trzeba, może nie jest to "szokujące" nawilżenie, ale jest :) Jak już ta lepkość zniknie to twarz jest delikatna, miękka, aż trochę sama się dziwiłam, że mam taką delikatną mordk :P no może ostatnio trochę bardziej usystematyzowałam moje peelingowe kuracje i to też miało jakiś wpływ. Przy stosowaniu 2 razy dziennie serum powinno nam wystarczyć na jakieś 3-4 miesiące, więc przy takiej cenie wychodzi ok. 25 zł miesięcznie, niestety serum jest drogie;/
Podobał Ci cię post? Będzie mi miło jeżeli klikniesz:
O, właśnie usiłuję sklecić posta o ich musie oczyszczającym. Przyznam, że wiele rzeczy mi się podoba w tej marce, ale są też kwiatki, które sprawiają, że wciąż mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałyśmy styczności z tym produktem ale opakowanie jest interesujące ,ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy :)
Serdecznie zapraszamy do NAS
Buziaki
xo xo xo xo xo xo xo
Oj, nie lubię lepkiej warstwy po kosmetyku, ale fajnie że wywiązuje się z obietnicy nawilżenia. Bo różnie z tym bywa. Ja ostatnio dowliżam się zaskakująco tanim serum z wit. C Ava. Naprawdę warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia. Nie wiem, czy chciałabym go sprawdzić na własnej skórze, chociaż to nawilżenie kusi. Jestem za to pewna, że dołączam do grona Twoich obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście nie zbyt atrakcyjna, a poza tym mam bardziej cerę mieszaną w kierunku tłustej także u mnie by się raczej nie sprawdziło to serum.
OdpowiedzUsuńU mnie również nie sprawdzi się ten konkretny kosmetyk, ale ma dobry skład i działanie (poza tłustym filmem na buzi), więc można zorientować się, czy firma ma produkty dla cery tłustej.
UsuńPierwszy raz o nim słyszę, szkoda, że warstwę zostawia:)
OdpowiedzUsuń