13 października 2014

Sposób na odrosty podczas powracania do naturalnego koloru włosów

Obiecałam, że powiem Wam o moim sposobie, dzięki któremu bezboleśnie udaje mi się wrócić do naturalnego koloru włosów i zniwelować widoczność odrostów. Sama nie wpadłam na ten pomysł, ale zasłyszałam i postanowiłam sama sprawdzić. Trochę mi zajęło zanim znalazłam ten tajemniczy środek, nawet Was o niego pytałam, ale nikt nie umiał pomóc.



W walce pomogło mi to maleństwo. A ile ja się tego naszukałam to tylko ja wiem. Chciałam najpierw kupić jedną saszetkę i sprawdzić czy w ogóle zadziała, dlatego szukałam jakiejś małej, osiedlowej drogerii, w której będą ją mieli, niestety, w całych Katowicach nie było;/ A mowa o masce ożywiającej kolor z Marion do włosów w odcieniu brązu. Jest jeszcze wersja do włosów blond (dostępna w Naturze) i do włosów w odcieniach czerwieni. Takie dwie saszetki o pojemności 20 ml każda kupimy za 3 zł, więc naprawdę grosze. Po długich poszukiwaniach kupiłam kilka sztuk na allegro, co jest mało opłacalne, no ale trudno.




A sposób jest bardzo prosty. Około 1/3 opakowania (jednej saszetki), po umyciu włosów, kładłam na odrosty na przedziałek, który miałam na co dzień (nie ma sensu nakładanie na całość odrostów, skoro przy rozpuszczonych włosach widać tylko nasz przedziałek:)). Nakładałam ją także na odrosty widoczne przy twarzy i tak nosiłam jakieś 15-20 minut po czym dokładnie spłukiwałam. Efekt był natychmiastowy bo maska ta działa jak farba, z tym plusem, że szybko się zmywa i nie zostawia na długo koloru jak normalna farba. Po użyciu odrosty stawały się niewidoczne, włosy sobie spokojnie rosły i wracały do naturalnego koloru. 

Niestety nie pokazuję Wam efektu bo na chwilę obecną zaprzestałam jej stosowania, gdyż mój odrost stał się na tyle mało widoczny, że nie przeszkadza mi on :) Polecam jak najbardziej sprawdzić tę metodę, jeżeli denerwuje Was odrost powiększający się przy zapuszczaniu włosów i powracaniu do naturalnego koloru.

Kolor utrzymywał się u mnie jakieś 2 mycia, później trzeba było powtórzyć. Ta metoda sprawdzić powinna się przy włosach, przyciemnianych o kilka odcieni. Jeżeli różnica między kolorem farbowanych, a Waszych naturalnych włosów jest zbyt duża, niestety niewiele to pomoże. Ja jestem naturalną, ciemną szatynką, włosy farbowałam na brąz i ciemny brąz i u mnie działało. Blondynkom farbującym włosy na brąz nic to nie da :) 


_______________________________________________________
Podobał Ci cię post? Będzie mi miło jeżeli klikniesz:
Lub zostaniesz obserwatorem:
  Follow on Bloglovin

7 komentarzy:

  1. świetny sposób! ja mam taki kolor włosów, że jak mam odrosty to wyglada jakbym miała takie naturalne, wiec nie potrzeba m takich cudów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie niestety odrosty wyglądają jaki siwy pasek na głowie :P

      Usuń
  2. Ja właśnie zamierzam wrócić do naturalnego koloru włosów, odrost mam już taki, że rzuca się w oczy i zastanawiam się, czy nie zrobić po prostu ombre... To też chyba niezły sposób, tak sądzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O! coś dla mnie ;) muszę poszukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sprytny produkt, muszę dać znać siostrze - koniecznie! Osobiście zakochałam się w blondzie i od wielu lat jestem blondynką... Kocham ten kolor bezgranicznie, więc już się to raczej nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń