6 grudnia 2013

Śmierdziuch na wypadające włosy?

Od jakiegoś czasu przeraża mnie ilość włosów migrujących z mojej głowy;/ zdecydowanie za dużo znajduję ich w odpływie wanny i na szczotce, wiec muszę temu zaradzić. Przez tydzień wcierałam kozieradkę, miałam tydzień przerwy i kilka dni temu wróciłam do niej. Póki co, moje jedyne odczucia to okropny zapach jakiejś przyprawy, który u mnie niestety zostaje mimo mycia :(. Mam zamiar robić to codziennie. Dlatego mam do Was kilka pytań.


Jeżeli macie już doświadczenia z kozieradką to powiedzcie na ile ona Wam pomogła, jak ją stosowałyście, czy codziennie, jak przygotowywałyście napar i co Wam tam przyjdzie do głowy, chcę znaleźć idealny sposób.

9 komentarzy:

  1. Nie stosowałam kozieradki, ale mam podobny problem:) Niestety z wypadaniem włosów jest tak, że to co pomaga jednemu niekoniecznie pomoże komuś innemu.. Na razie więc odstawiłam zioła, suplementy i mikstury z postanowieniem wybrania się do dermatologa, który powinien określić w czym tkwi problem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyną styczność z kozieradką miałam podczas stosowania serii do cery problematycznej Acne Line, ale zapach mi nie przeszkadzał, taki leśny, ziołowy...Ja nic szczególnego z włosami nie robię, a rosną i rosną, sa gęste i nie wypadają jakoś szczególnie...W sumie to dziwne, bo nawet moja dieta im nie sprzyja...Kiedys dawno miałam przez rozjasnianie problemy i brałam tabletki typu skrzyp i Belissa, pomogło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kozieradka pachnie intensywnie, ale da radę się przyzwyczaić. Ciekawe czy pomoże. Podoba mi się Twój blog. Pozwoliłem sobie dodać go do mojego katalogu blogów urodowych - blogi-uroda.blogspot.com. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :) Oby takich blogów było jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja polecam wcinanie orzechów! strasznie poprawiły mi się po nich włosy, łączyłam przyjemne z pożytecznym i jestem bardzo zadowolona z efektów ; ) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam jeszcze z nią doświadczenia, ale wiem na pewno, że w najbliższym czasie zacznę jej testowanie na swoich włosach i nawet zapach nie będzie wstanie mi w tym przeszkodzić, tak przynajmniej myślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ogólnie to komu bym jej nie poleciła na wypadanie tak wszystkim pomaga...
    ja przygotowywałam sobie napar z dwóch łyżeczek na pół szklanki wody
    wcierałam tylko przed myciem (przynajmniej na pół godziny)
    starałam się co mycie - jednak jak będzie co drugie to też działała
    co mi zostało wstawiałam do lodówki - gotowy napar może stać tydzień

    u mnie efekty utrzymywały się ok miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja chyba muszę zastosować Twoją metodę i wcierać ją przed myciem bo ten zapach za mną chodzi i nie mogę się uwolnić :P

      Usuń
  7. nie próbowałam, ten zapach mnie odstrasza ;)
    zapraszam też do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie wiedziałam jak się zabrać za kozieradkę.. początkowo przygotowywałam ją.. i potem lipa, bo stała stała to chociaż ją do przemywania twarzy zużyłam i tam się sprawdziła. Zapach także strasznie mnie odstrasza, nie mogę go znieść :/ i tak samo nie wiedziałam jak podejść, żeby zastosować ją na włosach.
    Ja już parę razy zaczynałam z a6w, ale nigdy daleko nie zaszłam.. nie wiem, za słaba chyba jestem na to.. gdybym sama sobie wymyślała ćwiczenia byłoby lepiej bo wiedziałabym co chce robić i po co hahaha :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń