Tydzień temu rozpoczęłam zmasowany atak na jednego z moich największych wrogów, ale na pewno i Wy go znacie. To potwór niesamowity, jak raz zaatakuje to koniec, rozprzestrzenia się w oszałamiającym tempie, obejmując coraz to większe obszary naszego ciała, bez żadnych skrupułów, nie ma litości!
Dziś będzie notka rozpoczynająca I etap walki, czyli opis moich działań i metod, a także koalicje jakie nawiązałam w boju.
Tak tak, ten wróg to...
...CELLULIT!!!!
Znacie go? Pewnie, że tak...Ja ostatnio zauważyłam z przerażeniem, że w niektórych miejscach mój cellulit stał się widoczny gołym okiem (podejrzewam, że tylko ja go widzę:P) więc czym prędzej postanowiłam działać! Cellulit pojawił się głównie na udach i pośladkach.
A jak wygląda mój plan działania? A tak:
PO PIERWSZE: Dzień rozpoczynam aktywnie, jazdą na rowerze:) tak jak Wam już wspominałam postanowiłam każdego dnia śmigać po około godzince na rowerku i jak do tej pory trzymam się dzielnie. Powiem Wam, że to super sposób na aktywne spędzenie wolnego czasu, ruch na świeżym powietrzu, poznawanie okolic. Po powrocie czuje się super, pełna energii, mimo, że początkowo nóżki i poślady bolały, teraz jest super! A jak wiemy ruch to najlepszy sprzymierzeniec w walce z cellulitem, więc moje Panie ruszajmy się, a tej paskudnej pomarańczowej skórki nie uświadczymy!
Planuję jeździć na rowerze do końca września. Później wracam do mojego studenckiego miasteczka i tam będę śmigać na rolkach (o ile się nauczę:)), a kiedy zrobi się zimno - basen. Wykonuję także ćwiczenia w warunkach domowych, ale o tym innym razem.
PO DRUGIE: Peeling. A jaki peeling jest najlepszy do pokonania cellulitu? Oczywiście, że kawowy! Zaparzone fusy z kawy mieszam z solą, odrobiną żelu pod prysznic i zdzieram martwy naskórek (tak 2 razy w tygodniu).
PO TRZECIE: Masaż. Każdego dnia w trakcie kąpieli wykonuję masaż gumową "rękawica" z wypustkami (widoczna na zdjęciu). Do masażu stosuję oliwkę Bambino, smaruję wilgotne jeszcze ciało i przez ok 10 minut masuję całe ciało ruchami okrężnymi w kierunku serca. Wcześniej stosowałam do tego oliwki do masażu Ziaja, ale nie wzięłam jej ze sobą do domu i padło na Bambino:). Czasem jeżeli nie jestem zbyt zmęczona:P to ugniatam miejsca z cellulitem pięścią, ruchami posuwistymi również w kierunku serca.
PO CZWARTE: Specyfik kosmetyczny. Nie mam tutaj nic konkretnego. Ostatnio wykańczam serum z Perfecty, wcześniej była wspomniana już oliwka Ziaja i serum rozgrzewające również Ziaja. Teraz nie wiem co mam kupić...
Może coś doradzicie?? Macie jakieś ulubione kosmetyki pielęgnacyjne pomagające zwalczyć tego POTWORA?!?
Ktoś dołączy do mojej akcji?
Za jakiś czas będzie aktualizacja moich działań i przede wszystkim efektów (oj oby były!), a pisząc Wam o tym będzie mi łatwiej wytrwać w walce z wrogiem:)
Może coś doradzicie?? Macie jakieś ulubione kosmetyki pielęgnacyjne pomagające zwalczyć tego POTWORA?!?
Ktoś dołączy do mojej akcji?
Za jakiś czas będzie aktualizacja moich działań i przede wszystkim efektów (oj oby były!), a pisząc Wam o tym będzie mi łatwiej wytrwać w walce z wrogiem:)
ciekawy plan! powodzenia :)!
OdpowiedzUsuńDzięki:) mam nadzieję, że wytrwam do czasu wyeliminowania wroga;)
Usuńja z chęcią się dołączę, bo się troszkę zasiedziałam w te wakacje, ale ja zaczęłam od kupna butów do biegania i wyprowadzam swojego szczeniaka na długie spacery i bieganie, aż i ja i on się zmęczy. Dołączyłam też do mojej mamy która chodziła na zajęcia z salsy, ale to i tak dla mnie za mało.
OdpowiedzUsuńpowodzenia ! :)
to bardzo się cieszę, ze nie będę osamotniona:) również trzymam kciuki:)
Usuńna rowerku co-dzinnie śmigam , peeling używam z liren i jest fajny a cellulitu nie widzę u siebie
Usuńpoczytam recenzje na jego temat i zobaczymy:)
Usuńtwoj wpis dal mi troche do myslenia :)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze: rzeczywiscie ja tez musze zredukowac celulit, tylko na nogach, wiec zaczne od ćwiczen i kosmetykow :)
po drugie: pamietam jak rok temu przez 2 tygodnie biegalam, pozniej bieganie odsunelam na dalszy plan bo mialam inne zajecia, ale teraz chce do bieganai wrocic dlatego zeby zmniejszyc celulit i....urosnąć :) naukowcy potwierdzają ze nawet dorosli ludzie gdy zaczną uprawiac bieganie to po kilku miesiącach urosną około 10 cm ponieważ mimo że nie rosniemy to przy bieganiu rozrastają się stawy kolanowe i kręgoslup :) mam wzrost 160 cm wiec kilka oddatkowych cm mi sie przyda, wiec juz niedlugo chyba zaczne bieganie :)
Co Ty gadasz?:) Jeżeli to jest prawda to nie wyobrażam sobie jak rosną zawodowi "biegacze" jak np Bolt:D a on i tak już wielki chłop:P:P
Usuń10 cm w ciągu paru miesięcy u dorosłego człowieka? Raczej nie ma szans. Fakt, że układ kostny troszkę się zmienia ale nie aż tak spektakularnie :)
Usuńteż tak myślę, ale różne cuda się na świecie dzieją:P
UsuńPozostaje życzyć powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńojjj chciałabym się przyłączyć ale to chyba niemożliwe z moim słomianym zapałem :( :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam PAULA
ja też jakoś specjalnie silnej woli nie mam, ale próbować trzeba:)
Usuńdokładnie :)! bojowe nastawienie to podstawa :P
UsuńW pierwszym momencie myślałam że o pryszcze chodzi...Ha ha.
OdpowiedzUsuńJest to obecnie mój największy wróg:)
hehe, na szczęście z pryszczami nie mam większego problemu:) tyle o tam raz w miesiącu pojawią się jakieś 2, góra:)
Usuńpomarańczową perfectę lubię. pomogła mi zniwelować rozstępy na pośladkach - po dwóch stronach miałam takie jakby zadrapania od paznokci, ale niestety były to rozstepy.. jego zielony brat skierowany wlasnie do rozstepow z tym sobie nie dał rady, dopiero pomarańczka:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam serum Perfecty. mnie też przydałoby się więcej ruchu, życzę wytrwałości w walce z wrogiem. :)
OdpowiedzUsuńLubie oliwke Johnsons Baby! :)) Co wieczor mi bardzo dobrze sluzy :)
OdpowiedzUsuńJa byłam bardzo zadowolona z efektów po peelingu kawowym =)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w walce z tym cholerstwem. Też bym dołączyła ale nie wiem. Zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny plan, jedyne czego jeszcze brakuje to pewne zmiany w diecie. Przede wszystkim bardzo dużo pij (wody, zielonej herbaty), owoców bogatych w witaminę C, ogranicz sól i wszystko, co niedobre (konserwanty, złe tłuszcze, gotowe kupne jedzenie, fastfoody i słodycze).
OdpowiedzUsuńA z kosmetykow polecam reduktor cellulitu z Tołpy.
Od kilku miesięcy odżywiam się naprawdę zdrowo (ale oczywiście bez przesady, małe co nieco każdemu się należy:)) a zieloną i czerwoną herbatkę piję non stop:) o czarnej już zapomniałam:) czasem jakaś owocowa się trafi:)
UsuńNo może i ja dołączę :) do ruchu mogę zaliczyć dość intensywny w-f. zobaczymy co z tego będzie ;)
OdpowiedzUsuń