26 października 2011

RECENZJA: Dermacol make-up cover, nr 211

Czas na recenzję podkładu, którego używam już od ponad miesiąca. Muszę jednak zaznaczyć, że ja stosuję go jako korektor, nie podkład, więc tak też będę go oceniała.


Na skórze prezentuje się tak:


Po roztarciu:


Po wyschnięciu:


Dane techniczne:

Cena: ok. 15 zł na allegro+przesyłka
Pojemność: 30g

Słowo z opakowania:

Hypoalergiczny, wodoodporny make-up z intensywną ochroną przed promieniowaniem UV(SPF 30) ekstremalnie kryje już w cienkiej warstwie. Zakrywa przebarwienia i doskonale wyrównuje cerę. Można go używać na cała twarz, dla rozświetlenia lub przyciemnienia koloru cery, oraz przy profesjonalnym makijażu - fotografia, modeling, specjalne okazje itp.

A ja powiem tak:

Zgadzam się;)
Zacznę od początku. Jest to dosyć ciężki kosmetyk i z pewnością dla osób, które dopiero zaczynają zabawę z makijażem i nie mają zbyt pewnej ręki, nie będzie nadawał się na całą twarz bo może sprawić kłopot w postaci maski i dziwnej sztuczności na twarzy, a przecież każda z nas chce wyglądać naturalnie, żeby nikt nie  poznał, że ma się "coś" na buźce:).
Konsystencja bardzo gęsta, co dla mnie, ze względu na to, że stosuję go jako korektor, jest pozytywem. Pozwala zakryć to co chcę zakryć i nie ściera się w miarę nakładania podkładu.
NIESAMOWICIE napigmentowany, dosłownie ekstremalnie! Moją zmora od zawsze były zaczerwienienia na policzkach, nie pomagały zielone korektory, m.in. zielony korektor z paletki korektorów Kobo Professional, a Dermacol działa! Ja nakładam go na nakremowaną twarz, na te moje czerwone plamki i wklepuję paluszkami i naprawdę nie widzę żadnych prześwitów. 
Nakładam go także na różnych nieprzyjaciół na mordce i zakrywa ich w 97%:) 3% pozostawiam na trójwymiarowość, której żaden kosmetyk kolorowy nie zlikwiduje<hahaha>:)
No i pod oczka. Ale to baaardzo delikatnie, dosłownie muśnięcie, żeby nie obciążać bardzo delikatnej skóry w tym obszarze.
Wydajność jest niesamowita. Wystarczy delikatnie dotknąć palcem, pędzelkiem czy czym tam chcecie otworu w tubce i taka ilość pozwoli na ukrycie zasinień pod oczami.
Nie warzy się w moim przypadku, gdy nakładam go na moje czerwone pucki.
Zapach jest neutralny można powiedzieć, w sumie to nie ma prawie żadnego zapachu:).
Na pewno jest idealny, kiedy np. idziemy na imprezę i nie chcemy, żeby po kilku tańcach widać było rumieńce. Nie spłynie nam z twarzy.
Nie uczula, nie podrażnia i nie zapycha.
Można go także mieszać z podkładem, który ma idealny dla nas odcień, ale słabo kryje, wtedy uzyskamy perfekcyjny podkład. Miesza się dosyć ciężko, przede wszystkim ze względu na swoją konsystencję, ale wystarczy troszkę dłużej podziałać i będzie pięknie:).
Jest to kosmetyk, który polecam naprawdę każdemu do wypróbowania. Jeżeli u kogoś się nie sprawdzi to nie będzie wielkiej tragedii bo cena jest wręcz śmieszna w porównaniu ze skutecznością.
Dla mnie zdecydowanie nr 1 jako korektor!


ocena 5/5


17 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt. Cena też przystępna . :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dodałabyś zdjęcia oka przed i po? bardzo proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czuję się namówiona do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też używałam go jako korektora ale jest tak wydajny że się przeterminował ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. przymierzam się do niego od dłuższego czasu i nie mogę się zdecydować. Na razie mam swój ideał podkładu, ale masz racje jako korektor może być niezawodny :)i tu się nad nim zastanowię:D kolor chyba trochę jasny:)Bardzo dobra i przydatna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, wydaje mi się, że kiedyś używałam tego produktu, ale był w innym opakowaniu. Hm... muszę sobie przypomnieć, bo nie da mi to spokoju!:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. ja posiadam kolor 213 i jestem bardzo zadowolona ;) ale tak jak ty używam go jedynie jako korektora, lub z bardzo jasnym podkładem mieszam i nakładam na całą twarz ale to tylko na specjalne wyjścia ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może więcej dlatego, że ten koleś robi tylko prywatnie ( nie ma umowy z NFZ, ale i tak można z NFZ robić tylko do 12 roku życia). Nie wiem, ale mam nadzieję, że w końcu mi ściągną aparat ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również używam go jako korektora i sprawuje się lepiej niż niejeden korektor z wyższej półki np. Boi-ing Benefit pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Też słyszałam, ze jako podkład jest "za ciężki" ale jako korektor bardzo dobrze się sprawdza :) Muszę chyba kiedyś pomyśleć nad jego kupnem. Przydała by mi się taka rzecz w mojej kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Musze wypróbowac- po takiej recenzji to aż grzech tego nie zrobić ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. ja własnie mam chrapke na Today bo pieknie pachnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miała z nim styczność tylko raz, dzięki kosmetyczce koleżanki i ciągnęło mnie żeby go kupić, na pewno niedługo to zrobię. Zapraszam u mnie mały konkursik maniurkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki podkład byś poleciła osobie z wrażliwą, jasną cerą?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie też to jest nr 1 jeśli chodzi o korektor. Używam go pod oczy i bardzo sobie go chwalę!

    OdpowiedzUsuń
  16. Też go mam i naprawdę świetnie kryje, ale u mnie problem jest taki, że zapycha i to strasznie n o i podkreśla skórki, ale wypróbuję Twój sposób z wklepywaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam i również jestem zachwycona efektami krycia :)
    Używałam zmieszanego z podkładem (tak jak Ty sugerowałaś) i pieknie wyrównuje koloryt skóry :)
    Świetny dla wymagającej skóry, oczywiście jako korektor :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń