13 lipca 2012

WŁOSY: Schwarzkopf, Perfect Mousse 465 czekoladowy brąz

Do tej pory moją ulubioną farbą do włosów, a raczej półfarbą, był lubiany pewnie przez wiele z Was, Casting Creme Gloss. Ostatnio jednak zaczęło mnie drażnić, ze praktycznie po kilku myciach kolor za bardzo się zmywał i nie był taki jak chciałam, ale w końcu była to farba częściowo zmywalna. Dlatego postanowiłam poszukać czegoś, co jest równie mało inwazyjne dla włosów, a daje fajny kolor, utrzymujący się dłużej. I chyba znalazłam. 
Jest to trwała farba Schwarzkopf, Perfect Mousse 465 kolor czekoladowy brąz. 



Jest ona w formie pianki. Jak mówi producent, farba daje doskonałe pokrycie siwych włosów i intensywnie lśniące kolory. Pianka zapobiega zniszczeniom - łagodna dla włosów, łatwa i równomierna aplikacja.
BARDZO WAŻNE:  farba jest bez amoniaku, więc nie niszczy włosów tak jak większość farb, no i nie ...śmierdzi:)
Na moich włosach kolor wygląda tak:



Pewnie zwrócicie uwagę na moje jaśniejsze końce. Był to efekt zamierzony:) podczas farbowania starałam się nie pokryć całkowicie końcówek, ponieważ wcześniej robiłam sobie amatorskie ombre, a że mi się spodobało to nie chciałam zniszczyć tego efektu:) reszta włosów była pokryta całkowicie farbą, kolor na zdjęciu nie jest przekłamany, więc wygląda tak jak w rzeczywistości. Włosy tutaj są już po 3 myciach, więc pierwszy "sztuczny" kolor już się zmył, bo na początku jak chyba po każdej farbie włosy były za ciemne. 
Na recenzję jeszcze za wcześnie, ale farba jest jak na razie ok. Nakładanie nie sprawiało żadnych problemów, trochę pianki na dłoń i na włoski i tyle:) nic nie spływa nic nie cieknie po rękach:) później wystarczy wmasować i już:) szczerze mówiąc to myślałam, że taka pianka nie pokryje moich włosów i bałam się, że nie wystarczy na moje długie kłaczyska, ale farby jeszcze sporo zostało:) a mam gęste i grube włoski:)
Aha no i cena:) ok 19 zł w promocji w Rossmanie:)

A jaka jest Wasza ulubiona farba do włosów? 

8 komentarzy:

  1. Moja ulubiona farba :) Ja używam 800 lub 750, bardzo lubię farby w piance, bo można samemu nałożyć bez obawy o niedomalowane miejsca. Tak przynajmniej mam, gdy farbuję tradycyjnymi farbami :/ Z wszystkich piankowych dostępnych w drogeriach, ta sprawdziła się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z tą farbą miałam potworny problem bo nie chciała sie zmyć ze skóry!!!!! mimo, że wysmarowałam się wazeliną to udało mi się wyjechać za bardzo i klops:) musiałam mocno szorować:)

      Usuń
    2. No tak, przy blondach nie ma z tym problemu ;)

      Usuń
  2. nie używałam tej farby - muszę spróbować. Ja lubię farby z Syossa za to, że długo się trzymają, ale dalej szukam swojego ideału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze przyjemności stosować farby z Syoss:) być może jak ta mi się znudzi albo zmienię o niej zdanie to wypróbuję:)

      Usuń
  3. jeszcze jej nie próbowałam, trzymam się Garniera i mi z tym dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam uraz do Garniera, bo kiedy chciałam wypróbować ich farbę, już nie pamiętam która to dokładnie była, wypaliła mi skórę! DOSŁOWNIE! Na szczęście tylko za uchem bo to był test uczuleniowy:) od tamtej pory robię taki test za każdym razem, nawet jak farbuję tą samą farbą i takim samym kolorem

      Usuń
  4. całe szczescie nie farbuje włosow ;pp

    OdpowiedzUsuń