Jest u mnie już od ponad miesiąca, więc wypada o nim wspomnieć, tym bardziej, że to całkiem obiecujący produkt. Kremowy żel do mycia (twarzy) z bardzo lubianej przeze mnie serii HYDRAIN3 HIALURO.
"Składniki aktywne: Woda termalna, Kwas hialuronowy, Olej macadamia, Algi morskie
- Zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia
- Bez SLS i SLES – nie wywołuje podrażnień skóry, nie narusza jej naturalnej warstwy hydrolipidowej
- Nadaje się dla osób nietolerujących tradycyjnych preparatów do mycia
- Hypoalergiczny"
Pojemność: 200 ml
Cena: 26 zł
Opakowanie jest bardzo fajne, coś jak elastyczny plastik (mam nadzieję, że rozumiecie;]) bez problemu wyciskamy produkt, nic się nie rozlewa i nie wylewa a tubki. Jest porządnie wykonane i wydaje się być trwałe. Konsystencja faktycznie kremowa, przyjemna, dosyć gęsta, podczas aplikacji żel się nie pieni, co kiedyś było dla mnie dużym minusem, ale z czasem poszłam po rozum do głowy :) Stosując ponad miesiąc, zużyłam połowę, więc wydajność całkiem spoko.
Pachnie charakterystycznie jak cała ta linia, bardzo świeżo, delikatnie, mnie się ten zapach kojarzy z czystą buźką, bo i taka ona jest bo jego zastosowaniu. Zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia. Ja od baaaardzo dawna nie używam żadnych płynów micelarnych do demakijażu, mleczek itp., wystarcza mi żel i ten się sprawdza w 100%. Nie wiem jak będzie się spisywał przy wodoodpornym makijażu, bo nie używam takich kosmetyków. Zmywa nawet kreskę i mocno wytuszowane rzęsy, ale przy dłuższym "szorowanku" :) Nie wysusza na pewno, co do nawilżenia to nie wiem, bo od nawilżania są kremy, ale nie mam po nim uczucia, że już zaraz, teraz muszę nałożyć jakiś krem, bo czuć to nieprzyjemne ściągnięcie.
Podsumowując, polecam z czystym sumieniem dla wszystkich suchelców:)
Podobał Ci cię post? Będzie mi miło jeżeli klikniesz: