31 stycznia 2012

MAKIJAŻ: zainspirowany...wisiorem:)

Dzisiaj czas na kolejny makijaż w moim wykonaniu. Może troszkę niezbyt starannie mi wyszedł, ale miałam malutko czasu, więc wybaczcie wszelkie niedociągnięcia.


A zainspirował mnie kupiony ostatnio w C&A wisior z kolorowymi kamieniami:





Jak Wam się podoba? Wszelkie uwagi mile widziane:)

30 stycznia 2012

RECENZJA: Pomadki Celia

Dziś krótko zrecenzuję pomadki z Celii, które już dawno temu kupiłam i obiecałam Wam recenzje:)
Najpierw zdjęcie i mały swatch



Na pierwszy ogień pomadka w kolorze nude(pierwsze zdjęcie po prawej)
Pomadka z kolagenem nr 101

Po pierwsze opakowanie, metalowe, w kolorze złotym, naprawdę solidnie wykonane, pomadka na pewno nie otworzy się kiedy będziemy ją nosić np. w torebce bo żeby ją zamknąć opakowanie musi kliknąć(wiecie na pewno o co mi chodzi:)).
Kolor to typowy nude, cielisty, chociaż ja wolałabym, ,żeby był nieco jaśniejszy. Konsystencja jest niezwykle delikatna, kremowa, pięknie rozprowadza się na ustach. Utrzymuje się na ustach dosyć długo, nie liczyłam dokładnie, ale na pewno ok. 5h, jeżeli nic nie jemy i nie pijemy, wtedy trzeba będzie poprawić. Nie wysusza ust, a nawet je nawilża i wygładza. 

Ogólna ocena 4,5/5

Druga pomadka to 2w1 - pomadka i błyszczyk nr 512. Kolor to pomarańczowy róż:) 
Jeżeli chodzi o opakowanie to wygląda ono tak samo jak w przypadku nr 101. Pomadka daje na ustach delikatny różowy kolorek, nie jest bardzo intensywny, ma w sobie malutkie drobinki brokatu, wyczuwalne przy nakładaniu, co mnie osobiście trochę denerwuje;/ tym bardziej, że pozostają one później na ustach i zbierają się w kącikach;/ dlatego nie stosowałam jej zbyt często. Po nałożeniu usta ładnie się błyszczą, więc nie ma potrzeby nakładania dodatkowo błyszczyku. 

Ogólna ocena 3,5/5

29 stycznia 2012

PROJEKT "DENKO": Co się w styczniu skończyło:)

Pierwszy raz pisze post na temat zużyć mijającego miesiąca:) W sumie styczeń się jeszcze nie skończył, ale w ciągu tych 3 ostatnich dni już nic nie zdołam wykończyć, więc piszę dziś:)
Może niektórym się to wydawać dużo, ale jakoś tak się trafiło, ze większość kosmetyków, w sumie to samych pielęgnacyjnych, była na wykończeniu akurat teraz:)
Poniżej zdjęcie i krótki komentarz dotyczący każdego z produktów


Jedziemy po kolei:):
1. Szampon nawilżająco - regenerujący  do włosów suchych i zniszczonych, Joanna - przede wszystkim cudny zapach, jak chyba wszystkie produkty do pielęgnacji włosów tej firmy, po umyciu włosy były gładkie, nie puszyły się jak zwykle, niestety zawiera SLSy
2. Mleczko do ciała kozie mleko, skóra sucha i normalna, Ziaja - bardzo wydajny kosmetyk, fajnie się rozprowadza i szybko wchłania, jest dosyć gesty, ma przyjemny, ale niezbyt intensywny zapach, więc idealny dla osób które nie lubią pachnących kosmetyków;) wygładza i uelastycznia skórę
3. Lakier do włosów, mega strong hold, Syoss - chyba najlepszy lakier do włosów jaki miałam, kupuję go zawsze kiedy widzę, że się kończy, wystarczy niewielka ilość aby utrzymać fryzurę,nie skleja włosów, można go szybko wyczesać przy użyciu szczotki
4. Chyba wszystkim znany podkład do cery normalnej i suchej, Revlon - Na początku byłam z niego zadowolona, ładnie krył i wyrównywał koloryt,a le po pewnym czasie chyba troszkę mnie wysuszył i przestało mi się podobać jego mocne krycie, jakoś wolałam lżejsze podkłady bo czułam, ze mam maskę na twarzy,a le idealny na imprezy
5. Serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające, antycellulitowe, Eveline - od razu zaznaczę, że nie używałam go systematycznie, więc nie będę się wypowiadała na temat jego właściwości wyszczuplających i antycellulitowych, ale mogę tylko powiedzieć, że naprawdę fajnie wygładzał i napinał skórę, no i dawał przyjemny chłodek, chociaż teraz zimą to może dla niektórych być spory minus:D
6. Tonik łagodzący, cera sucha i wrażliwa, Nivea Visage - to był mój chyba drugi tonik w życiu, więc wolę się nie wypowiadać:)
7. Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu, Dax cosmetics - Naprawdę fajnie się spisywał, kupiłam go kilka miesięcy temu, ale od kiedy kupiłam Vichy nie używałam go i musiałam teraz wykończyć:) Fajnie usuwał makijaż, mimo, że aby zetrzeć tusz czy liner trzeba było troszkę mocniej potrzeć:)
8. Perfumy Little Black Dress, Avon - piękny zapach, choć tak troszkę wieczorowy:), ja jednak używałam na co dzień i wielu osobom się podobał
9. Czarna maskara wydłużająca i pogrubiająca, Essence - cudny tusz, piękna czarna czerń, fajnie wydłużał i pogrubiał, chociaż na początku troszkę sklejał rzęsy
10. Superskoncentrowane serum modelujące do biustu, Eveline - też chyba znany większości z Was kosmetyk, naprawdę działa, może nie powiększa, bo tego chyba może dokonać tylko operacja plastyczna, ale fajnie napina i ujędrnia
11. Mydło pod prysznic żurawina i poziomka, Ziaja - piękny zapach, ja uwielbiam wszystkie mydła z Ziaji nie tylko ze względu na nską cenę ale te zapachy, ahhh:)
12. Zimowy krem do rąk, ochronny, Delia cosmetics - idealny na zimę ale nie tylko, fajnie chroni dłonie i wygładza
13. Szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych, granat i aloes, Alterra - Fajny szampon ale mało wydajny i posiadający denerwującą glutowatą konsystencję:) piękny zapach, naturalne składniki i fajnie wygładzający włosy:)

28 stycznia 2012

OCM czas start!

Pewnie wielu z Was znana jest metoda oczyszczania skóry olejami czyli popularne OCM. Ja już daaawno o niej słyszałam ale jakoś nie byłam przekonana i ie interesowałam się specjalnie tą metodą, jednak wczoraj miałam chwilkę czasu po powrocie z egzaminu i natknęłam się na notkę jednej z dziewczyn na temat właśnie OCM. Poczytałam i zainteresowałam się:) tym bardziej, że jak ostatnio pisałam moja skóra zrobiła się strasznie sucha, głównie na policzkach i jakoś zniechęciłam się do stosowania mojego żelu z Vichy, tym bardziej, że stosowałam go także do demakijażu oczu i mimo, ze nie miałam żadnych podrażnień itp. to jednak zrezygnowałam i teraz połowa buteleczki się zmarnuje:(


Poszperałam wczoraj w Internecie, oglądałam filmiki dziewczyn na YT, czytałam blogi i postanowiłam spróbować. Dzisiaj zrobiłam sobie mieszankę, kupiłam ściereczkę z mikrofibry, taką zwykłą do mycia okien:P i umyłam rano twarz. Nic na ten temat powiedzieć nie mogę, ale chciałam właśnie Was zapytać, czy stosujecie tą metodę, jak się ona u Was sprawuje i czy widzicie jakąś poprawę w wyglądzie Waszej cery??

22 stycznia 2012

Rival de Loop, Ziaja i bratek:)

W przerwie w nauce na szybko coś dla Was napiszę:) 
Ostatnio obserwuję bacznie moją cerę i zauważyłam, że do tej pory mieszana, przynajmniej cały czas tkwiłam w takim przekonaniu, staje się sucha...po umyciu czuję nieprzyjemnie ściągniętą skórę nie tylko na policzkach jak do tej pory ale i czole oraz nosku. Mimo to nie przejmuję się za bardzo, trzeba będzie tylko zmienić dotychczasową pielęgnację.
W drodze do domu zahaczyłam dziś o Rossmana i kupiłam sobie znany już pewnie wszystkim taniutki, ale przepięknie pachnący kremik z Ziaji, masło kakaowe oraz kapsułki nawilżające z Rival de Loop tutaj >>>>KLIK<<<< macie recenzję kapsułek na wizażu. Nie wiążę z nimi jakichś specjalnych nadziei ale może delikatnie nawilżą mi ryjek:P

Zaczynam też kurację bratkową:P tzn będę sobie popijała przez miesiąc bądź dwa herbatkę z bratka, a  raczej fiołka trójbarwnego:) zobaczymy jakie będą wyniki, podobno poprawia wygląd skóry.




21 stycznia 2012

HAUL: Co przybyło jak mnie nie było

Podczas mojej nieobecności przybyło kilka rzeczy w moich zbiorach, wiec dzisiaj Wam je zaprezentuję:) Wszystkie podpisy są na zdjęciach dlatego nie będę pisała konkretnie o każdym produkcie, więcej pojawi się dopiero gdy zdecyduje się je zrecenzować:)



Używam tego żelu od jakichś dwóch tygodni i efektów wyszczuplających nie mogę ocenić, o ile w ogóle takie będą:) ale niesamowicie wygładza i napina skórę

 Pianki użyłam kilka razy i spisywała się bardzo dobrze,  nie skleja włosów, fryzura długo się utrzymuje

Krem działa, nawet bardzo fajnie, ale recenzja później

Serum używam już od baaaaaardzo dawna, to już moje 3 opakowania i jest suuuper!

Szampon kupiłam w SuperPhaarm, był jako gratis do farby Casting Creme Gloss, ale od razu mówię, że strasznie plącze włosy

 Płyn kupiony w promocji w Netto razem z 250ml buteleczką takiego samego płynu gratis z 14zł

Oczywiście Delia Cosmetics, przepraszam za błąd
 Krem idealny na zimę i nie tylko, wygładza skórę i chroni przed zimnem, faktycznie tworzy niewidzialne rękawiczki

Fluid kupiony pod wpływem opinii na wizażu, recenzja będzie później, ale dla mnie najjaśniejszy odcień jest za ciemny, trochę pomarańczowy, więc mieszam go z jaśniejszym podkładem

Te tabletki kupiłam przypadkowo w Rossmanie bo akurat była na nie promocja i może faktycznie pomogły mojej naczynkowej skórze kolor się ujednolicił, włosy jakby też mniej wypadają

Chusteczki kupione pod wpływem recenzji na youtube ale uczulają mnie i podrażniają, więc ich nie używam

Kredka używana kilka razy, ale świetnie się rozprowadza, jest miękka i długo się utrzymuje

Lakiery Safari chyba wszystkim znane, pierwszy kolor z lewej oszukany przez aparat, w rzeczywistości to jasny fiolet a nie niebieski:)

No i na koniec cudna maskara Miss Sporty, czarna jak smoła, świetnie rozdziela rzęsy i wydłuża, delikatnie podkręcenie też jest widoczne

20 stycznia 2012

RECENZJA: Tańszy zamiennik z Lidla:)

Jakiś czas temu obejrzałam filmik Kasi ciasteczko25 na youtube, w którym wspomniała o pewnych ciekawych perfumkach z Lidla:) Pewnie część z Was już o nich słyszała lub nawet ma je w swoich zbiorach zapachowych:) chodzi dokładnie o perfumy Suddenly, Madame Glamour. Ja dopiero się o nich dowiedziałam, ale Kasia tak mnie nimi zaciekawiła, ze pobiegłam do Lidla sprawdzić. Rzeczywiście są one prawie identyczne jak perfumy Chanel, Coco Mademoiselle, jednak w pierwszym momencie po powąchaniu ich w sklepie nie spodobały mi się tak jak Chanel. Zastanawiałam się czy je w ogóle kupić, ale niewielka cena mnie skusiła - 16,99zł! To żadne pieniądze, najwyżej oddam siostrze, tak sobie myślałam:) ale po powrocie do domu i powąchaniu nadgarstka...SZOK! CUDO! Musiały pewnie troszkę wywietrzeć i pozbyć się alkoholu:)





Teraz używam ich prawie codziennie i są super mimo, że po kilku godzinach prawie ich nie czuć;/ ale i z tym sobie poradziłam:) zamówiłam na Allegro małą próbkę z atomizerem o pojemności 8ml, przepsikałam do niej perfumy i noszę ją w torebce:)


Jeżeli nie wiecie jak fajnie one pachną musicie lecieć do Lidla:P Polecam zdecydowanie:)

Ogólna ocena 4,5/5

19 stycznia 2012

RECENZJA: woda termalna Uriage

Wiem wiem, dłuuuugo mnie nie było:) Ale da się to jakoś wytłumaczyć:) Przez pewien czas miałam problemy z netem,więc nie mogłam nic pisać, później zaczęły się zaliczenia na uczelni, trzeba było pisać pracę licencjacką i jakoś nie mogłam znaleźć chwilki żeby coś dla Was skrobnąć;/ a jak się znalazła to byłam tak zmęczona, że zasypiałam na stojąco:)
Ale już jestem i mam dla Was dziś obiecaną jakiś czas temu recenzję wody termalnej Uriage



Jak już wcześniej pisałam jest to woda termalna pochodząca a alpejskiego źródła, bogata w oligoelementy i sole mineralne. Naturalnie izotoniczna, dzięki czemu nie wymaga osuszania po aplikacji. Idealna do codziennej pielęgnacji da każdego rodzaju skóry, nawet szczególnie wrażliwej. Wyjątkowy skład mineralny sprawia, że woda łagodzi, koi, regeneruje skórę, działa antyrodnikowo i nawilża. Dodaje skórze blasku i witalności. Produkowana w sterylnych warunkach i pakowana bezpośrednio u źródła zachowuje naturalne właściwości pH.
Dzięki unikalnemu składowi preparat przynosi ulgę w wypadku: zaczerwienień, podrażnień typu pieluszkowe zapalenie skóry, podrażnienia słoneczne, zapalenie skóry po goleniu itp.

Dane techniczne:

Cena: 24zł w promocji SuperPharm, 32zł cena regularna
Pojemność: 150ml

Opinia:

Zacznę od tego, że stosuję ją już ponad miesiąc, więc coś na jej temat mogę powiedzieć:) 
Używałam jej przede wszystkim pod makijaż, przed nałożeniem kremu oraz po nałożeniu podkładu. Zadowolona jestem z niej bardzo, przede wszystkim dlatego, że czasami po nałożeniu podkładu widać było, ze coś tam jednak jest. Kiedy zaczęłam używać tej wody było o niebo lepiej. Podkład dosłownie stapiał się ze skóra i nie było widać żadnych niedociągnięć. Jak część z Was zapewne wie, mam cerę naczynkową i czasem przy drastycznej zmianie temperatury(szczególnie teraz zimą) czułam straszne pieczenie policzków, kiedy się ich dotknęło można było pomyśleć, że mam gorączkę min.42 stopnie:) więc stosowałam wtedy tę wodę i od razu czułam ulgę, przyjemny chłodek, pieczenie ustępowało, chociaż policzki nadal były czerwone;/
Czasami próbowałam użyć jej na podrażnienia po depilacji, ale raczej nie widziałam efektów, wolę wtedy użyć Sudocremu. 
Jeżeli chodzi o wydajność to nie jest ona za duża. Stosując ją ponad miesiąc max. 2-3 razy dziennie już prawie się kończy, ale mimo to jest ok i polecam z czystym sumieniem:)

Ogólna ocena 4/5